25 października 2007

aterau dzien albo dwa pozniej...

wieczorem Talgat przygotowal atrakcje dla inastrancja :-). Co tu duzo pisac, lepiej spotkac sie przy piwie i opowiedziec wszystkie smaczki po kolei. Dosc powiedziec ze zapoznalem sie z masa jego znajomych wsrod ktorych byli uzbeki, ruscy, tadzyki, azerbejdzancy i inne. Wszyscy palili maryhe i hlali wode w bardzo duzej zgodzie. Po calonocnym wloczeniu sie po miejscowych knajpach, skonczylismy w...garazu jednego klienta gdzie juz w sumie niewiele pamietam. Nazajutrz jakos po poludniu dowloklem sie na dworzec i dorwalem bilet na autobus do Uralska, gdzie podobno odchodza busy do Astany stolicy. w drodze do Uralska, na polnoc kazachstanu

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Cieciu, miałeś być w sobotę w Bierhalle na Nowym Świecie a Ty się szlajasz w jakimś Kirgistanie? Nie ma takiego państwa...
Pisz jak najwięcej bo takie relacje i fotki mocno leczą.

Wuj Stefan Adams

witek pisze...

A gdzie fotki z Boratem ?

vito bandito