wyjechaliśmy w strone Tajlandii, coraz bliżej Bangkoku i granicy. Ale głupio by było nie zobaczyc po drodze starożytnego miasta "Angkor" i pojechac troche śladem Angeliny Jolie :-)
Dotarliśmy zatem do Siem Rap i po zamelinowaniu sie w hotelu zaczęlismy negocjowac z Riksiarzami ceny. Generalnie były dwie opcje - jednodniowa za 12 USD od łepka (po godzinie targowania!) i 3 dniówka za 30 USD. Wzięliśmy 1 dniówke bo i tak trzeba doliczyc jeszcze po 25 USD za wstęp do miasta. W sumie jeden dzień całkowicie nam wystarczył. Ale to może dlatego, że myślami bylismy już daleko, na rajskich wyspach w Thai...:-). Wszystko w ekspresowym tempie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz