moj pierwszy posilek w Iranie, w srodku nocy. Ryz +grilowane kawalki kurczaka + dziwaczne frytki + cytryna + chleP + kawal cebuli + jogurt. Nie wiem ile kosztowalo bo koledzy zamawiali. Zarcie dobre ale ten jogurt do popicia to jak kumys mongolski! Ble!07 listopada 2010
Iran pierwsze starcie
po stronie iranskiej maly pierdolnik ale bez przesady. Widywalem wieksze. Wymienilem kase u cinkciarza i fartownie zlapalem autobus do Teheranu za 15 USD po malych targach. W autobusie sami faceci i bardzo wesolo :). Przywitali mnie hucznie i zadbali zebym sie nie nudzil.
moj pierwszy posilek w Iranie, w srodku nocy. Ryz +grilowane kawalki kurczaka + dziwaczne frytki + cytryna + chleP + kawal cebuli + jogurt. Nie wiem ile kosztowalo bo koledzy zamawiali. Zarcie dobre ale ten jogurt do popicia to jak kumys mongolski! Ble!
Na pierwszym planie po prawej to Hamid. Bardzo Znaczaca Postac w moim autobusie. Budzil poszanowanie i respekt u wszystkich ale nie bez powodu. Mieszka od 30 lat w Anglii tzn odniosl duzy sukces. Swietnie mowi w kilku jezykach. Od razu go polubilem zwlaszcza jak zaczal opowiadac bez zadnej sciemy bardzo ciekawe rzeczy o Iranie. Pomogl mi potem dostac sie do hotelu po przybyciu do TEheranu. Mily gosc.
moj pierwszy posilek w Iranie, w srodku nocy. Ryz +grilowane kawalki kurczaka + dziwaczne frytki + cytryna + chleP + kawal cebuli + jogurt. Nie wiem ile kosztowalo bo koledzy zamawiali. Zarcie dobre ale ten jogurt do popicia to jak kumys mongolski! Ble!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz