11 marca 2009

koszty zycia w laosie

laos jest dosyc drogi, zwlaszcza gdy przybywa sie z CHin. Bywa rowniez ze ceny sa wariacko wysokie lub wariacko niskie. Kompletny chaos, jak na stadionie XXlecia. Ponizej najnowsze cenniki z dwoch rejonow - Luang Nam Tha i Luang Prabang.

bagietka z serem/szynka/kurczakiem 10tys Kip (4,5pln)
shake owocowy 5tys Kip (2,2pln)
kawa mala z mlekiem 5tys Kip (2,4pln)
nocleg w pokoju z wikliny (cienkie scianki!) i kiblem z recznym splukiwaniem 30tys Kip (13pln) w luang nam tha
nocleg w dobrym pokoju z dwoma duzymi lozkami i super lazienka 60tys Kip (27pln) w luang nam tha
nocleg w pokoju bez klimy i lazienki, z wifi 70tys Kip (30pln) w luang prabang
nocleg w obskornym pokoju bez klimy i lazienki 40tys Kip (18pln) w luang prabang
BeerLao 0.6L 9tys Kip (4pln)
obiad w garokuchni ryz + warzywa + kurczak + zupa rybna do popicia 10tys Kip (4,5pln)
obiad ten sam tylko ze w knajpie 15tys Kip (6,7pln)
omlet laotanski + herbata ziolowa 10tys Kip (4,5pln)
zupa noodlowa w wersji lao 10tys Kip (4,5pln)
puszka coli 5tys Kip (2,2pln)
bilet nam tha-luang prabang 65tys Kip (30 pln)
wypozyczenie roweru w luang nam tha 10tys Kip (4,5pln), w luang prabang 50tys Kip (23pln)
wypozyczenie motoru w luang nam tha 50tys Kip (23pln), w luang prabang 80tys Kip (36pln)
czekolada Ritter (bywa ze rozpuszczona:) 22tys Kip (10pln)

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

No ladnie, to Boliwia nieznacznie, ale tansza :)

Anonimowy pisze...

Witan:)
Dziekuje za mile slowa i informacje odnosnie Yanna Thiersena, przy najblizszej okazji zaopatrze sie w plyte "tabarly" w ulubionym sklepie:) Odnosnie Mozdzera to zgadzam sie, ze jego fortepian jest najwazniejszy..., ale nie o mnie:)

Pozwole sobie na maly komentarz paru zdjec, ktore zrobily na mnie wrazenie:
rowerzysta na "kladce"-dobre wyczucie miejsca i czasu,

Mlody mnich z profilu- bez zbednej iluminacji swietnie uchwycony wewnetrzny "blask" mlodego czlowieka,

Stopy maszetujacych mnichow- nr 1, zabawne, inteligentnie lamiace konwencje, bardzo wymowne, wiec i ja cichutko szur, szur zmykam :)

pozdr I.

Anonimowy pisze...

Hej
Zdjęcia super super
Do Polski się chyba nadal nie da wrócić, nic nie idzie ku lepszemu.
Jakbyś nie miał co robić, to wpadaj na Lanzę - do obejrzenia pozostają jeszcze inne wyspy - ostatnio odwiedzałem Graciosę i Teneryfę, polecam.
PZDR.

Anonimowy pisze...

Hej,
coz za barwa, jaka glebia, jaka kompozycja kadru, AF robi swoje :-) Super!Chcialam tylko wspomniec, ze egzotyka na mojej wyspie to dopiero jest cos :-))) Zwlaszcza Saturday Night in Cardiff ;-). Lanza staje sie wtedy w porownaniu oaza ciszy i spokoju ;-)
Pozdrowienia,
D.