08 maja 2009

we lbie sie poprzestawialo

skoro juz chwilowo mieszkam w Tajlandi, pomyslalem ze trzeba sie poduczyc tajskiego. Bo inaczej nigdy sie dowiem co sie kryje za tymi wszystkimi usmiechami i uprzejmosciami lokalsow. Bo na przyklad moze jest to tylko sciema dla turystow? Albo mi ublizaja gdy nie rozumiem? Musze zdecydowanie to wyjasnic. Znalazlem 6tygodniowy srednio intensywny kurs w YMCA (170 pln) ale po dwoch tygodniach nauki juz czuje pewien niedosyt. W przyszlym tygodniu namierzam jeszcze jeden kurs - podobno duzo lepszy - i bede je oba ciagnal rownolegle przez jakis czas. Tak jak pisalem - odbilo mi troche. W zyciu nie myslalem ze bede sie uczyl tajskiego. Zycie full of suprisses :)

1 komentarz:

Zawzięta pisze...

hehe dopóki masz ochotę na takie suprises to tym lepiej dla Ciebie;)
powodzenia zatem w ogarnianiu tych zawijasów;)