12 grudnia 2009

w drodze cz1 BKK

no to ruszylem w strone HongKongu. NAjpierw dojechalem do Bangkoku gdzie trafilem na huczne urodziny krola (82 drugie). Podczas gdy Chinczyki pracuja jak mrowki i zwiekszaja PKB to Tajowie sobie swietuja i bimbaja. Parady, koncerty, obzarstwo. Mozna i tak. Co jedno swieto to inny klimat. Niestety malo sfocilem, dopadl mnie ogolny brak weny i sil po nocy w autobusie.

Brak komentarzy: