10 stycznia 2011

piwo cytrynowe i falafel

Iran jest krajem falafeli i kebabów. Ceny są śmiesznie niskie, 200-600 Tom. Czyli 0,5-2pln. W małych fast foodach serwują również kanapki z indykiem, kurczakiem i mięsem wielbłąda. To ostatnie troche pachnie starocią jak na mój gust. Trzy razy jadłem i trzy razy śmierdziało. CZyli jest jak najbardziej dla "konesera" :)
Oczywiście NAJwiększy skandal to kompletny BRAK alkoholu. Nie ma nawet pewexów dla obcokrajowców. Zero. Butelki są piwo-podobne ale w środku jest soczek cytrynowy albo malinowy. Paranoja.


te butelki są skandaliczne. To sie nadaje do jakiegoś cyrku pomyłek i wypaczeń. Co im do łba strzeliło żeby tak sprzedawać soczki owocowe ??!!!


jedno z tzw dań narodowych czyli baranina + zupka z soczewicą i fasolą. Dla niektórych niebo w gębie, dla mnie takie sobie bo niestety mięso jest podawane z całą strukturą kostną barana. I jak sie można tym najeść? Jeden dobry falafel daje więcej radości w pysku.

...juz mi serce skoczyło gdy zobaczyłem puszke ulubionego browara radzieckiego "baltika". Ale niestety zero procentowe. Lipa.

3 komentarze:

olo pisze...

Podesłać Ci jakiegoś tyskacza? Można to nazwać odmiennością kulturową, widocznie w kręgach islamskich od stuleci butelka od browara służy do podawania soku, musisz porzucić ograniczoną europejską perspektywę. Ciekawa wycieczka

borys skatulski pisze...

PO DA WAJ TYskacza chopie! Za jednego normalnego 0,33l pójde do siedzimy Ajatollahów i im powygarniam w twarz!! :D

olo pisze...

No gdybyś podzielił się z nimi, może zmieniliby zdanie w kwestii radykalnej interpretacji Koranu. Obawiam się tylko, że 0,33 nie starczyłby dla wszystkich Ajtollahów. Pytałeś się jakiegoś Irańczyka czy po domu/w oklicach łóżka ich kobiety też przywdziewają te seksowne stroje podkreślające kobiece kształty?