21 września 2007

Kilka spostrzezen trEfnych

Mija drugi tydzien mojego pobytu tranzytem na Ukrainie. Kilka spostrzezen wazkich:
- samochody na ulicach jezdza wariacko, piesi nie maja szans
- jesli napotkacie piwo "Desant" to uciekajcie jak najdalej. Zygowiny i wymiociny w jednym. Gorsze niz polskie "VOLT" z warsu pkp
- zebracy na ulicach to kokosowy biznes. Na przyklad wchodzi jakas baba do autokaru i zaczyna biadolic strasznie, po pokazie kosi od kazdego po pare hrywien. Caly autokar solidarnie sie zrzuca na ciezka niedole babuszki wystrojonej chyba na stadionie XX-lecia. A ja sie czuje jak ostatni buc bo nie daje ni grosza :). Najgrozniejsza ich bronia jest litosc. keep that in mind.
- trzeba uwazaj kupujac herbate z cytryna. Czesto sie trafia zuzyta po innym kliencie :-)Widocznie taka tradycja. Nobo bieda.
- wsrod mlodziezy ukrainskiej jest kompletny "pierdolec komorkowy". KAZDY sklep z telefonami przezywa oblezenia. Latwiej kupic komore niz jedzenie.
- najnowszy bajer fragier wsrod rajdowcow samochodow ZIGULA, WOLGA, LADA to niebieski neon pod karoseria. Swieci bajerancko i kazda diewoczka w dresie dostaje spazmow.

Brak komentarzy: