20 września 2007

Akcja Charkow

W Charkowie max. Dojechalem znowu nad ranem i od razu zalogowalem sie do dworcowego hotelu. Babuszek z kwaterami na peronach ani w zab, dobrze ze mialem plan B a nawet C.
Charkow jest duzy, taki mniejszy Kijow. Imprezowo jeszcze bardziej niz w Odessie. Wieczorem swietna atmosfera na wielu placykach i parkach w miescie - w koncu miasto akademickie, masa mlodziezy. Oczywiscie kazdy trzyma browar lub wino. Caly czas ten sam pierdolnik jak to na Ukrainie. Juz sie przyzwyczailem. Kilka fot pogladowych.


kwas chlebowy od babuszki


placyk dworcowy w nocy jak dyskoteka, w tle hala dworca


ludzie laduja sie do marszrutki w centrum
klasyczny pojazd na glownej ulicy miasta "Sumskaja"
charkowianka czeka na marszrutke - niestety nie umiem obrocic foty za co przepraszam strasznie

Brak komentarzy: