10 października 2007

machaczkala

jesli slowo zadupie jeszcze cos znaczy to wlasnie tutaj. Takie miasteczko nad Morzem Kaspijskim. Tu nie ma doslownie niczego - oprocz piaszczystej plazy i morza. Pustynia > Miasto > Morze. Podobno srodek krainy Dagestan. Jest to potezny obszar i temat na osobna wyprawe.

W gory gdzie podobno bardzo pieknie nie zdazylem pojechac. Wszyscy mi polecali miejscowosc "Derbient" 100km na pld gdzie ponoc cuda na kiju a nawet weze dzikie. Ale jednak next time.

Aha, uroda dagestanek nieprzecietna - jednak duze Ale: lokalne zwyczaje nie pozwalaja na blizsze zapoznanie bez udzialu rodziny (podobno trzeba uwazac glownie na brata wybranki ktory zawsze nosi przy sobie ostre przedmioty) oraz zadnych publicznych czulosci. Stad tez ZERO par na ulicach. Do tego wiekszosc kobiet doroslych chodzi w hustach na glowach.

Po jednodniowym pobycie i srednim noclegu w postowieckiej gastinicy wyruszylem dzien pozniej do Astrachania, duzego miasta u ujscia Wolgi.

Brak komentarzy: