23 czerwca 2008

zatoka Ha Long

wróciliśmy z Sapy ale został jeden dzień do wizy tajskiej. Co można zatem jeszcze zwiedzic w okolicach Hanoi? Oczywiście zatoke Ha Long - taki odpowiednik chińskich rejonów Guilin, z tym że skały wyrastają z wody zamiast z lądu. Wzięlismy jednodniową wycieczke bez noclegu - i całe szczęście bo jeśli nie ma ładnej pogody to robi się tam naprawde nudno. Sama zatoka ładna ale bez rewelacji. Po Yangshuo i Guilin nie robi na mnie już takiego wrażenia.
Natomiast zaczęła mnie intrygowac wietnamska MACHINA turystyczna. Chodzi o to, że nad zatokę przyjeżdża codziennie tysiące turystów - przybywają setkami autobusów a potem wsiadają na setki łódek i łódeczek i płyną podobnym szlakiem wodnym między skałkami. Zwykle w programie są jeszcze ze dwie jaskinie i targ na wodzie. Wszystko all inclusive. Czy w takich warunkach da rade czerpac przyjemnośc ze zwiedzania? Powiem szczerze że nie byłem przygotowany na takie chmary białasów jak nad Ha Long. Najgorsze że im dalej na południe tym ich więcej. Chiny to istne turystyczne pustkowie przy Wietnamie :)








Brak komentarzy: