Natomiast zaczęła mnie intrygowac wietnamska MACHINA turystyczna. Chodzi o to, że nad zatokę przyjeżdża codziennie tysiące turystów - przybywają setkami autobusów a potem wsiadają na setki łódek i łódeczek i płyną podobnym szlakiem wodnym między skałkami. Zwykle w programie są jeszcze ze dwie jaskinie i targ na wodzie. Wszystko all inclusive. Czy w takich warunkach da rade czerpac przyjemnośc ze zwiedzania? Powiem szczerze że nie byłem przygotowany na takie chmary białasów jak nad Ha Long. Najgorsze że im dalej na południe tym ich więcej. Chiny to istne turystyczne pustkowie przy Wietnamie :)

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz