21 lipca 2008

koniec przygod, czas do domu


wypoczeci i opaleni wrocilismy z wysp do Bangkoku gdzie na Remka czekala Julia a na mnie samolot do Macau. Tutaj nasze drogi sie rozeszly, oni pojechali na PhiPhi a ja w droge do ojczyzny kraju przodkow i cudow Tuska slonca Peru.
Do Macau przylecialem w pochmurny dzien liniami AirAsia za 200 PLN. Kilka dni pozniej siedzialem juz w boeingu 747 linii OasisHongKong do Londka za 730 PLN. Potem jeszcze lot EasyJet za 180 PLN do Krakowa i calkowity koszt powrotu wyszedl niecale 1200 PLN :) Bilety do Oasis kupowalem dwa miesiace wczesniej. Niestety tydzien po przylocie do Polski, firma zbankrutowala. Najwidoczniej ja również przyczyniłem sie do tego lecąc tylko za 730 zeta :-)

Brak komentarzy: