25 stycznia 2009

rosja podsumowanie leTkie

czas na male podsumowanie:

lubie:
- przyrode - dzika, bez turystow i przepiekna. Okolice Bajkalu, Murmanska, Nowosybirska i kraj Krasnojarski. Bylem w Kanadzie na tej samej szerokosci geograficznej i mimo ze tam rowniez pieknie to Rosja wydaje sie duzo ciekawsza i mniej przewidywalna. Na pewno jest jeszcze do zrobienia wyprawa w gory Altaju i do Jakucji. Jest kto chetny na lato?
- Petersburg, Murmansk i Vladivostok. Nie bylem jeszcze w Moskwie. Ale generalnie reszte miast mozna sobie spokojnie odpuscic. Wszystkie sa do siebie podobne.
- jedzenie jest w Rosji dosyc dziwaczne i czasami mocno sredniawe ale maja dwie dziedziny w ktorej sa absolutnymi mistrzami - bliny, zwlaszcza z ikra lub smietana oraz pierozki typu kolduny czyli pielmieni. Niebo w gebie.
- ludzi ktorzy byli bardzo przyjaznie nastawieni do mnie, zwlaszcza na prowincji. TAkiej serdecznosci i ufnosci to ze swieca szukac w Europie. CZesto dostawalem tyle prezentow i prowiantu na droge ze ledwo moglem sie zabrac.
- wysoki poziom bezpieczenstwa nawet w ciemnych zaulkach i dalekich zadupiach. Trzeba tylko uwazac na pijakow ale to wszedzie trzeba.
- urode kobiet ktora jest wybitna. Jak kraj dlugi i szeroki to pieknych kobiet jest zatrzesienie, pod kazde gusta. Wiecej o kobitkach w kolejnym poscie.

nie lubie:
- ze kraj stoi w miejscu - niewiele sie buduje, brod, wszystko zaniedbane i kazdy olewa. Brak progresu. Mentalnosc ludzi jest ciagle spaczona socjalizmem - biernosc i brak akcji. Zadnej inicjatywy biznesowej, nie zalezy im na kliencie i pieniadzu. Zastoj totalny.
- jedynie slusznej wersji historii o tym jak bohaterska Armia Czerwona wyzwolila Polske a Rosja pomocna dlon nam podala. Wogole ilosc bzdur i wypaczen w mozgu przecietnego ruska jest porazajaca. Tego sie lopata przez kilka pokolen nie wygarnie, zwlaszcza ze telewizja dalej serwuje propagandowa sieczke. Jesli jest podawana informacja z USA to o morderstwach i gwaltach, jak z Polszy to ze znowu jestesmy czemus winni, a jedyne pozytywne wiesci dotycza Tajlandi lub Egiptu gdzie sie kreuje popyt na wycieczki zorganizowane Aeroflotem.
- kultury rosjan ktorej po prostu brak. Zwroty grzecznosciowe i rozne uprzejmnosci sa nieznane i jesli ktos wrazliwy to latwo o bojke. Ale nie nerwowo, do tego sie akurat mozna przyzwyczaic zwlaszcza gdy ktos wczesniej byl w Chinach :)
- kosmicznie wysokich cen nie przystajacych do jakosci, np. ze najtanszy zasyfialy pokoj w hotelu kosztuje 150 zeta a baba stroi jeszcze fochy
- biurokracji na kazdym kroku - w przechowalni bagazu na dworcu, z registracja w hotelu, przy robieniu prania itd. To jest jakies chore.
- mentalnosci rosjanek - o tym w kolejnym poscie.



archangielsk

murmansk

archangielsk

archangielsk

1 komentarz:

Riivo Must pisze...

Hey, we are two Estonians trying to translate this interesting story here, but there is a mysterious word "zeta", like the hotel price 150 zeta. What is it? Which currency? Dollars?