16 lutego 2009

YaQin, free park i chinskie barbeque

poniewaz moj hostel miesci sie w kampusie uniwersyteckim, tak sie jakos potoczylo, ze zakumplowalem sie z YaQin - sympatyczna studentka z Seczuanu. W odroznieniu od innych backpackersow lubiacych sie taplac we wlasnym sosie, ja zdecydowanie preferuje towarzystwo lokalsow :-). A taka YaQin to nie tylko ze wie gdzie mozna przeskoczyc mur parku krajobrazowego i zaoszczedzic 40Y, wie gdzie najlepsze barbeque w miescie to potrafi byc calkiem czarujacym obiektem do focenia. A ja przeciez musze doskonalic swoja technike :-)
Tej Pani zostanie poswiecowa osobna galeryjka na www.pbase.com/borys. Oczywiscie bedzie gotowa...kiedy bedzie gotowa :-)






ostatnie dwie foty pochodza z cyklu "pol twarzy", tzn najdalszy punkt jaki siegam reka z obiektywem 50mm :-)

Brak komentarzy: