najwiekszym rozczarowaniem w laosie jest kuchnia. Po Chinach moje podniebienie zrobilo sie bardzo wybredne i przyzwyczailo sie do pysznego zarcia. Natomiast tutaj jest tragedia. Miejscowe potrawy sa dla mnie prawie niejadalne i ratowac sie trzeba kuchnia "westernowska" ktora jest na dluzsza mete droga i monotonna. Ponizej przyklady z menu laotanskiego.
poranna zupa ryzowa z jakimis ziolami i zakrzepla krwia swini. 7tys kip czyli 3pln
krew swini panie, laotanczycy sie zajadaja jak ptasim mleczkiem, ja nie tykam
najwieksze rozczarowanie to BEERLAO 9ys kip czyli 3,7pln - powiadali ze najlepsze w calej azji wiec moje oczekiwania urosly niebotycznie i...porazka. Piwo ma 5% i jest zdecydowanie mocniejsze niz reszta azjatyckich wynalazkow ale to nie czyni go automatycznie dobrym piwem. Nie jest tragiczne ale wole bardziej chinskie Tsingtao (water beer). W sumie naleze do nielicznej chyba grupy ktora zamienila to pifko bez problemu na szejki owocowe :-)
Jest jeszcze wersja DARK 6.5% ktora jest ciut smaczniejsza. Ale tylko ciut.
omlet po laotansku - jajko z warzymai w srodku. Dosyc smaczne i bardzo podobne do "korean pizza". 10tys kip czyli 4pln. Podawane z pyszna herbata ziolowa - ciekawe czy sprzedaja ja osobno w butelkach w sklepach?
zupa noodlowa z kiepskim makaronem + swieza salata jak w polsce :). 10tys kip, czyli 4pln. Jest to glowne danie narowowe serwowane w prawie kazdej gar-kuchni.
ryz z krewetkami (lub kurczak, wolowina) + zupa rybna do popicia. 10tys kip, czyli 4pln. Calkiem smaczne ale to nie jest jedzenie laotanskie tylko bardziej westernowskie.
kolejna zupka ryzowa, tym razem podawana z ciastem na parze i herbatka. Stad cena az 10tys kip czyli 4pln.
talerz warzyw za 5tys kip czyli 2 pln. Niestety smakuje bardzo srednio - jest warzywa sa mdle i bez smaku. W chinach to samo kosztuje 1,5 zeta i zdarza sie niebo w gebie.
1 komentarz:
Krwi świni mówimy stanowcze NIE!
Ale omlecik wygląda sympatycznie;)
Prześlij komentarz