10 kwietnia 2009

mae hong son LOOP


PAI to miasto knajpek i spokojnej atmosferki, mozna powiedziec "chillaoutowej" (modne slowo)

lubie ta fote - zblazowany bialas w koszulce "im sick of it all" pomykajacy glownym "deptakiem" w PAI, klimat podobny jak wypasiony turysta z nartami za 20tys na kropowkach w zakopcu :)




autoportret cfaniakka polaka



kult wodza, przewodnika i krola w jednym. Portrety tego pana (i malzonki) sa na kazdym kroku. Lekko mnie to wszystko przeraza, bo wiadomo ze od uwielbienia do rewolty tylko jeden dzien...


czyzby moja przyszla zona?? :)


tajowie wierza w pomyslnosc za pieniadze. Well, ale czy to dziala? :)

w jednej ze swiatyn przylookalem grozne ostre i agresywne mrowki! Tna gorzej niz komary!

Brak komentarzy: