07 sierpnia 2009

powrot na Phuket i samolot

z Koh Lanty wrocilismy prosto na Phuket, czyli ok 300km skuterem w jedna strone. Pierwotny plan zakladal powrot bezposrednim promem...ale znowu low season panie. Promu brak. Bylo ciezko ale dalismy rade. DWa tygodnie wczesniej kupilismy bilety lotnicze Phuket>Bangkok /AirAsia 950BHT/. Ale wylot byl dopiero po 1 w nocy, zatem nie pozostalo nic innego jak skosztowac tajska Whisky "Sang Som" i troche "przyspieszyc" oczekiwanie. Oj przyspieszylismy az za bardzo :), w trakcie konsumpcji powstalo kilka UNIKALNYch filmow z komorki ktore bym chetnie tu wrzucil ale sie wstydze. W Bangkoku przespalismy na lotnisku do rana a potem ruszylismy sprawdzona trasa w kierunku Kao San RD, gdzie byl nasz guesthouse. CZyli najpierw do lotniskowego "shuttle bus", potem na dworzec autobusowy, potem numer 556 (32 BHT), nastepnie na plac "democracy monument", w poblize Kao San RD. Pokoj w guesthousie jak w celi, okna typu strzelnica kosztowal 150BHT/osobe. NA jedna noc w sam raz :-)


do polowy pusta, czy do polowy pelna, bo nie wiem? :)

2 komentarze:

Zawzięta pisze...

oczywiście, że do połowy pełna, jak przystało na optymistę;P
zresztą, tam chyba nawet więcej niż połowa jest;P

borys skatulski pisze...

True :)