27 października 2009

odloty wiedenskie

o tym ze mam nowe hobby dowiedzialem sie w Wiedniu na lotnisku. Hala odlotow, TErminal 2. Rzecz w tym, ze im bardziej egzotyczne i od czapy kierunki wylotow tym ciekawsza klientela czeka na odprawe. Przykladowo kierunek "Erewan". Ktoz by chcial leciec do Erewania z Wiednia? Po jaka cholere? No chyba ze otworzyli specjalne polaczenie okazjonalne tak jak z Qataru do Minska poniewaz jakis szejk hajtnal sie z corka bialoruskiego dygnitarza. Ale tutaj nie bylo szejka tylko jakas banda cyganow.
Zaraz obok byl wylot do "Krasnodaru". Wow. Tam akurat bylem. Fajosko miec swiadomosc ze bylo w tak zajeb***tym miejscu o ktorym prawie nikt nie slyszal. CZlowieku...a w Krasnodarze to byles? Dobry szpan nie jest zly hehe.
Kolejna bramka to "Odessa". Tutaj bez zdziwien. Klebilo sie kilkanascie pieknosci z fochem na mordzie, odstrzelonych obowiazkowo w biale jeansy i niebieskie zamszowe kozaki. Pewnie wracaja z zakupow na Krym. I wnet przypomnialo mi sie jak kiedys chcialem strzelic fotografie takim dwom, w tymze miescie i zostalem potraktowany jakbym wyjal co najmniej bron maszynowa a nie skromna lustrzanke. I co z tego, ze spytalem wczesniej grzecznie o zgode, zeby nie wyjsc na chama? Wszystko to jak krew w piach.
Bramka do Odessy wywolala wspomnienia ale szybko skupilem swoj wzrok na sasiednim wyjsciu pt "Waszyngton". To brzmi powaznie. Nawet dumnie. A tam kompletnie pusto! Nikogo. CZyzby nikt nie chcial odwiedzic bialego domu z czarnym lokatorem? Chociaz troche sie nie dziwie bo slyszalem od znajomych ze kraj ten zszedl strasznie na psy ostatnimi czasy.
No i oczywiscie najwazniejsza bramka do Azji czyli Bangkok. A w kolejce prawie sami CzechoSlowacy, Niemcy i troche wesolych tajow. W tym dwie urocze tajki. Jak one sie tu same uchowaly? Sprawa troche podejrzana. Zaczalem sie automatycznie gapic w ich strone - ja juz zawsze tak mam gdy widze ze klimat sprzyja. Normalka. Az po chwili zaczely chichotac miedzy soba ze ten wysoki farang juz cos kombinuje. Hehe. Szkoda ze chwile potem zaczeli wywolywac do samolotu.
Byla jeszcze jedna bramka, ktorej nazwy kompletnie nie pamietam ale zaczynala sie na "Spjav_blabla_cos_tam". Chyba gdzies na Balkanach? Zero pasazerow. Jakis samolot widmo. Donikad.
Jedna hala odlotow i az tyle wrazen. Fajnie.

2 komentarze:

Antek Bajer pisze...

,,odwiedzic bialego domu z czarnym lokatorem'' - żeby zacytować klasyka
,,Polak to rasista każdy to powie i nikt tu nie lubić czarny człowiek... makumba, makumba ska '' :))

Anonimowy pisze...

Przeczytaj caly blog, calkiem dobry