zapadla decyzja. Od lutego biore sie za TEFLa. Bede go robil na uniwerku w Chiangmai i z tego co wiadomo - nie bedzie leTko. Kurs trwa miesiac, 8 godzin dziennie i jest pierunsko drogi (ok 4tys pln). Ale jesli wszystko pojdzie OK, to moja jakosc zycia w Azji powinna sie troche poprawic :-). Bedzie latwiej znalezc robote za dobra kase w Chinach, Korei czy Tajlandii. Bede pisal na biezaco jak mi to idzie i o co chodzi. Sam nie wiem co z tego wyjdzie ale musze sprobowac. Jest cisnienie.
tefl - skrot od "Teaching English as a Foreign Language"
1 komentarz:
powodzenia, brzmi groźnie :)a taki Anglik czy Amerykanin się męczyć nie musi...
Prześlij komentarz