25 stycznia 2011

klaustrofobia w przedziale

w życiu nie jechałem tak skandalicznym pociągiem jak z Delhi do Gorahpur! Wygląda to jak podróż do Gułagu w Jenisejsku z tym że jest mega duszno i klaustrofobicznie. W oknach stalowe kraty i pręty, nie uchylane. Nie ma absolutnie jak uciec a dziesiątki hindusów blokują wejście. Widziałem coś takiego w programie na Discovery. Oczywiście dopadł mnie atak paniki ale co mogłem poradzić. Wlazłem na najwyższe łóżko i jakoś przeczekałem cały ten cyrk. Następnym razem biore autobus. W cholere.
Uwaga: kupowanie biletów na pociąg z wyprzedzeniem przypomina czekanie na przydział kartek mięsnych. Trzeba swoje odczekać i wypełnić specjalny formularz zakupowy :). Czad




koleś, którego poznałem na peronie w Delhi. Jest Nepalczykiem i wraca do kraju. W torbie miał kilkadziesiąt paszportów różnych ludzi. Może to jakiś handlarz "człowiekiem"?

po kilku godzinach jazdy tłok w wagonie troche sie rozładował. Ale uwaga: to jest droższy bardziej wypasiony wagon. Zwykłej "rzeźni" dla ludu nie zaryzykowałem bo bym sie chyba udusił.

2 komentarze:

Marlen pisze...

Zazdroszcze Ci tych podróży:) To jest życie:) a my narzekamy na naszą kolej:P

borys skatulski pisze...

cześć!
A ja czasem zazdroszcze innym, którzy nie maja takich ciśnień na włóczęge jak ja...ledwo skończyłem ostatni wojaż a już mi nowy plan sie w główce układa :)
i końca nie widać!