no nic nie poradze. Jest masakra z internetem. Kazachowie sie na lby pozamieniali i prawie kafeja liczy kase za dodatkowy traffic w MB. Wczoraj na na szybko przejrzalem kilka stron i 20 minut nastukalem 20 zeta!!!! TO JAKIS DOWCIP! Panie i Panowie, tak sie nie da aktualizowac czegokolwiek bo pojde z torbami.
Materialu i przygod zebralo sie na mala ksiazke. Ale niestety, trzeba poczekac do kitaju, i to do tego srodkowego, to moze internet znormalnieje. Niech to szlag.
Gwoli scislosci zrobilem juz taka trase: Aterau>Uralsk>Aterau>Astana>BoraBay>AlmaAta. I powoli szykuje sie do Kirgizji, gdzie miejscowi juz mnie wypatruja :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz