po przybyciu na dworzec pierwszy szok - napisy po angielsku i prawdziwa informacja turystyczna ktora pomaga znalezc nocleg. That's nice. Wogole dworzec kolejowy to zupelny nuwex - wszedzie wyswietlacze plazmowe, schody ruchome (chodz polowa nie dziala), policja ktora pomaga bezinteresownie (!!) sporo sklepow. I co najwazniejsze, nie ma zapachu jak na centralnym w wawie :-).
Astana to jakby dwa miasta przeciete rzeka. Starsza czesc to kilkanascie bardzo szerokich i dlugich ulic wzdluz ktorych buduja sie apartamentowce i biurowce oraz zupelnie nowa czesc - to kosmiczny projekt budowany od zera na zlecenie prezydenta Nazarbajewa. Trza powiedziec ze wszystko robi niezle wrazenie. Zwlaszcza w nocy gdy jest oswietlone jak wesole miasteczko. Budowa miasta trwa 24h/7days. Za 10 lat powinno byc tu calkiem sympatycznie. Nieustannie jednak wkurza wszechobecny kurz i brud. Tak juz jest gdy sie buduje na stepie. wieza obserwacyjna, mozna wypic piwko z widokiem na plac budowy :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz