04 listopada 2007

Astana miasto na stepie

po przybyciu na dworzec pierwszy szok - napisy po angielsku i prawdziwa informacja turystyczna ktora pomaga znalezc nocleg. That's nice. Wogole dworzec kolejowy to zupelny nuwex - wszedzie wyswietlacze plazmowe, schody ruchome (chodz polowa nie dziala), policja ktora pomaga bezinteresownie (!!) sporo sklepow. I co najwazniejsze, nie ma zapachu jak na centralnym w wawie :-).
Astana to jakby dwa miasta przeciete rzeka. Starsza czesc to kilkanascie bardzo szerokich i dlugich ulic wzdluz ktorych buduja sie apartamentowce i biurowce oraz zupelnie nowa czesc - to kosmiczny projekt budowany od zera na zlecenie prezydenta Nazarbajewa. Trza powiedziec ze wszystko robi niezle wrazenie. Zwlaszcza w nocy gdy jest oswietlone jak wesole miasteczko. Budowa miasta trwa 24h/7days. Za 10 lat powinno byc tu calkiem sympatycznie. Nieustannie jednak wkurza wszechobecny kurz i brud. Tak juz jest gdy sie buduje na stepie. wieza obserwacyjna, mozna wypic piwko z widokiem na plac budowy :)

apartamenty do sprzedania w sowiecko podobnym bochomazie
nowe miasto Nazarbajewa sie buduje...
widok na plac budowy nowej czesci astany


wieza widokowa, klima dziala jest sympatycznie
nowy symbol Astany specjalnie pod biznes pocztowkowy (wjazd 500T) kacik Nazarbajewa dla wytrawnego konesera w supermakecie spozywczym

stara czesc miasta w nocy, zdjecie robione z reki :)
stara czesc miasta sie rowniez buduje

Brak komentarzy: