04 listopada 2007

kazachstanska epopeja ciag dalszy

ranek w Uralsku strasznie zimny ale przynajmniej wiem juz jak dotrzec do Astany! Dzieki bardzo uprzejmej pani z kasy kolejowej w gastinicy (na dworcu nikt nie potrafil mi doradzic jak dojechac do Astany nie przejezdzajac terytorium Rosji!) dostalem bilet plackartny na pociag do stolicy z ...Aterau. Jest to jedyny pociag ktory jedzie w poprzek kraju nie wjezdzajac do Rosji. SZkoda ze nie wiedzialem o tym wczesniej, szkoda ze mapa ktora kupilem wczesniej nie ma zaznaczonej tej trasy! Czyli musze spowrotem wrocic do Aterau i to jak najszybciej zeby zdazyc na 18.00 na odjazd. Na szczescie a zutobusami na pld nie bylo zadnych problemow i wieczorem siedzialem juz pociagu.
Dzien pozniej przywitaly mnie paskudne przedmiescia i blokowiska stolicy. Podobno jest to najnowoczesniejsze miasto w Azji :-). Hmm, no jakos nie widac tego gdy sie wjezdza pociagiem. ze stepu prosto do miasta,na horyzoncie wiezowce Astany

cfaniak w przedziale na rogatkach astany
robota jak robota

Brak komentarzy: