24 grudnia 2007

Lijiang

jest to bardzo znane i polecane miejsce. Ale wielu tez powiada ze przereklamowane i brzydkie. Nastawilem sie na kompletna porazke a zostalem OCZAROWANY. Co tu gadac, kazdy kto tu sie zatrzyma powinien sie powloczyc po uliczkach starego miasta wieczorna pora. Fakt ze po paru dniach moze sie znudzic jak w kazdym kurorcie ale jakas magia na pewno tu jest. Nawet watahy turystow tak nie przeszkadzaja jak zwykle. Stare miasto jest ogromne. Mozna sie gubic i odnajdywac bez konca. W dzien wyglada normalnie ale jak zapada noc to zaczyna sie fajerwerk. Chinole to mistrzowie swiatla noca wiec oswietlenie jest nieziemskie i do tego fantastyczna pagoda na szczycie gory. Zeszlo mi tu kilka dni bo i okolica niesamowita. Ponadto rowerkiem (20Y) mozna smigac po calej dolinie pelnej strumykow i mini kanionow. Bajka.









Brak komentarzy: