08 lutego 2009

gdzie jechac i czym?

w Guangzhou przysiadlem na tylku w swoim ulubionym hostelu "Riverside" (50Y z karta hostelling international, sama karta kosztuje 50Y i wazna jest rok, oplaca sie jesli ktos siedzi dluzej w chinach). Zaczalem sprawdzac opcje dotaarcia na Filipiny. Niestety samolotem z HK lub okolic wychodzilo duzo za drogo. Najtansze polaczenie znalazlemm dopiero z KualaLumpur w Malezji. AirAsia wychodzi niecale 200 zeta, dobra cena. Spodobal mi sie ten wariant. Tylko jak sie dostac do KL? Oczywiscie ladem przez Laos i Tajlandie. Proste jasne ze logiczne :). Laosu nie zdazylem odwiedzic w zeszlym roku wiec jest ku temu okazja a ludzie mowia same dobre rzeczy o tym zakatku globu. Np Adrien francuz ktory tam pracowal pol roku albo Gosia ktora zna ten kraj na wylot. Z Laosu pojade wprost do Chiang Mai w Tajlandii gdzie rowniez nie bylem. Jade zupelnie w ciemno, bez zadnych przewodnikow. Mam tylko podrukowane relacje z netu itp. Podobno na miejscu mozna za 3USD kupic pelny lonelyplanet.
Pozostalo jedynie kupic bilet kolejowy do Kunming skad odchodza busy w kierunku granicy z Laosem.

Brak komentarzy: