18 marca 2009

vang vien

mam takie wrazenie ze im dalej na poludnie to laos robi sie mniej ciekawy. Ludzie tez bardziej cfaniakuja. Vang Vien to mekka imprezowiczow - miejscowa costa brava. Piekne scenerie dokola przypominaja Yangshou w Chinach ale miejsce zdecydowanie nie dla mnie. Stezenie maloletniego i halasliwego bialasa na m2 zbyt wysokie. I nie ma dobrych szejkow owocowych! (!!??)






















specjalny typ rozrywki dla bialasa z ameryki i australi - ogladanie filmow w knajpach. W co drugiej z nich codziennie odbywaja sie pokazy hiciorow dla niewymagajacych :-)

Brak komentarzy: