11 października 2010

kiszyniow w nocy

kierowca niezle dawal po garach i wyladowalem w Kiszyniowie juz o 4 w nocy. A miala byc 6 rano! Ale moze i dobrze. Witaj Moldawio!
Z dworca ruszylem prosto na centrum. Klimacik jak z filmu "28 dni pozniej", jakby wszystkich wymiotla zaraza zlaaaa.
A co mozna robic w stolicy Moldawii o 4 rano? Na przyklad zobaczyc parlament i katedre. Mozna tez przejsc glowna ulica 4 razy i wypic kawe w McDonaldzie /12Lei/. Mozna poplotkowac z policja oraz kwiaciarkami, ktore hanlduja w srodku nocy. Pod koniec tulaczki z plecakiem na grzbiecie bylem zdechniety i wrazenie ze zwiedzilem cale miasto. NA sam koniec trafilem na kafejke internetowa gdzie powstal ten post /1godz/5Lei/

Dobra ide szukac noclegu, podobno jest gdzies w okolicy. Spedze tu z dwa dni i ruszam dalej jak najszybciej do Iranu. Z malym przystankiem w Istambule.


widok z okna hotelu, pierwsza fota zrobiona w Moldawi :)

hotel w ktorym sie zamelinowalem, w dwojce do spolki z libanczykiem. Cena 150 Lei od osoby.

Brak komentarzy: